Jaki lakier do gitary klasycznej wybrać? Najlepszy to taki, który łączy piękno, trwałość i akustykę – w zależności od potrzeb gitarzysty. Politura (szelak) zapewnia najwyższą jakość brzmienia, natomiast lakiery poliuretanowe czy poliestrowe gwarantują dużą odporność mechaniczną. Wybór zawsze jest kompromisem między dźwiękiem, estetyką i praktycznością.
Rodzaje lakierów do gitar klasycznych

Politura (Shellac, French Polish)
Politura to tradycyjne wykończenie gitar klasycznych, nakładane ręcznie w wielu cienkich warstwach.
- Definicja: naturalny szelak rozpuszczony w alkoholu, nanoszony metodą tamponowania.
- Brzmienie: zapewnia najlepszą akustykę – drewno „oddycha” i rezonuje swobodnie.
- Estetyka: szlachetny, głęboki połysk z subtelną patyną.
- Trwałość: delikatna i podatna na zarysowania.
- Zastosowanie: gitary koncertowe, instrumenty najwyższej klasy.
Lakier nitrocelulozowy
Lakiery nitro są klasycznym wyborem w gitarach z XX wieku, popularne wśród mistrzów lutnictwa i firm takich jak Gibson czy Fender.
- Definicja: lakier na bazie nitrocelulozy, nanoszony natryskowo w wielu warstwach.
- Brzmienie: cienka powłoka, zachowuje dobre właściwości akustyczne.
- Estetyka: pięknie się starzeje, nabiera charakterystycznej patyny (crackle, checking).
- Trwałość: umiarkowana – podatny na zarysowania i działanie potu.
- Zastosowanie: gitary klasyczne i akustyczne z wyższej półki, instrumenty vintage.
Lakier poliuretanowy
Najczęściej spotykany we współczesnych gitarach średniej i wyższej klasy.
- Definicja: syntetyczny lakier dwuskładnikowy, bardzo trwały i odporny.
- Brzmienie: nieco tłumi rezonans w porównaniu do politury i nitro.
- Estetyka: głęboki połysk, stabilny kolor przez lata.
- Trwałość: wysoka – odporność na wilgoć, temperaturę i uszkodzenia.
- Zastosowanie: instrumenty codziennego użytku, gitary sceniczne.
Lakier poliestrowy
Stosowany głównie w produkcji seryjnej.
- Definicja: bardzo twarda i gruba powłoka poliestrowa.
- Brzmienie: najmocniej ogranicza akustykę – drewno mniej rezonuje.
- Estetyka: bardzo gładka i lśniąca powierzchnia, jak „szkło”.
- Trwałość: ekstremalnie odporna, trudna do uszkodzenia.
- Zastosowanie: gitary masowe, instrumenty dla początkujących.
Olej i wosk (alternatywa)
Choć rzadko spotykane w gitarach klasycznych, stanowią ciekawą opcję.
- Definicja: naturalne oleje i woski wcierane w drewno.
- Brzmienie: drewno rezonuje swobodnie, brzmienie naturalne.
- Estetyka: matowe, ciepłe wykończenie.
- Trwałość: niska – wymaga regularnej pielęgnacji.
- Zastosowanie: instrumenty eksperymentalne, indywidualne projekty lutnicze.
Graficzne zestawienie rodzajów lakierów
Aby ułatwić zrozumienie różnic pomiędzy poszczególnymi wykończeniami gitar klasycznych, przygotowałem również zestawienie graficzne. Na ilustracjach w formie przekrojów zobaczysz, jak wygląda struktura poszczególnych lakierów – od tradycyjnej politury szelakowej, przez lakier nitrocelulozowy, poliuretanowy i poliestrowy, aż po alternatywne wykończenie olejem lub woskiem. Dzięki temu w prosty sposób można porównać, jak każda z metod wpływa na brzmienie, estetykę i trwałość instrumentu.





Czym się różnią poszczególne lakiery? (FAQ/Q&A)
Czym różni się politura od lakieru nitro?
Politura jest cieńsza i bardziej naturalna, daje lepsze brzmienie, ale jest mniej trwała. Nitro jest grubsze, ale nadal zachowuje dobrą akustykę i jest bardziej odporne.
Lakier nitro czy poliuretan – co lepsze?
Nitro wygrywa pod względem akustyki i charakteru, poliuretan pod względem trwałości. Wybór zależy od tego, czy ważniejszy jest dźwięk czy odporność.
Czy politura jest najlepszym wykończeniem gitary klasycznej?
Tak, jeśli liczy się wyłącznie brzmienie i tradycja. Nie, jeśli priorytetem jest wytrzymałość i łatwość konserwacji.
Zalety i wady lakierów gitarowych
Rodzaj lakieru | Akustyka | Estetyka | Trwałość | Łatwość naprawy |
---|---|---|---|---|
Politura | ★★★★★ najlepsza | ★★★★★ szlachetna | ★★ delikatna | ★★★★ łatwa |
Nitroceluloza | ★★★★ dobra | ★★★★ piękna, patyna | ★★★ średnia | ★★★ średnia |
Poliuretan | ★★★ akceptowalna | ★★★★ trwały połysk | ★★★★★ bardzo wysoka | ★★ trudna |
Poliester | ★★ ograniczona | ★★★ szklisty efekt | ★★★★★ ekstremalna | ★ trudna |
Olej/Wosk | ★★★ naturalna | ★★ matowa prostota | ★★ niska | ★★★ łatwa |
Lakier nitrocelulozowy zawsze miał dla mnie w sobie coś wyjątkowego. Uwielbiam ten charakterystyczny połysk, który z czasem zaczyna żyć własnym życiem – pojawiają się delikatne spękania, patyna, a gitara nabiera duszy i historii. To właśnie ta naturalna starość nitro sprawia, że instrument nie tylko brzmi, ale też wygląda jak świadek upływającego czasu.
Oczywiście, nitro ma swoje kaprysy. Nie jest tak odporny jak nowoczesne poliuretany – potrafi się łatwo zarysować, a pot czy kosmetyki mogą zostawić ślady. W upalne dni potrafi nawet lekko „zmięknąć”, więc trzeba uważać na długie granie w mocnym słońcu czy przechowywanie gitary w rozgrzanym aucie. No i zapach – wielu lutników żartuje, że nitro pachnie magią, ale w praktyce to substancja wymagająca ostrożności.
Mimo to wciąż wybieram nitro, bo ma świetny kompromis: nie tłumi rezonansu tak jak poliester, daje gitarze głębię brzmienia i pozwala jej się naturalnie rozwijać z czasem. To wykończenie, które starzeje się razem z muzykiem i dzięki temu tworzy coś, co trudno podrobić – indywidualny charakter instrumentu.
Od lat kocham politurę. Ten „oddech” drewna i szlachetny połysk to dla mnie esencja klasycznej gitary. Ale — uczciwie mówiąc — szelak wymaga kultury użytkowania. To wykończenie jest delikatne mechanicznie i termoplastyczne: łatwo się rysuje, zmiękcza pod wpływem ciepła i zdecydowanie gorzej znosi wysokie temperatury niż nowoczesne lakiery. Dlatego gitara z politurą nie powinna leżeć w nagrzanym aucie ani przy kaloryferze.
Druga rzecz to chemia. Politura to żywica rozpuszczalna w alkoholu — stąd prosta zasada: nie czyścimy jej niczym na bazie alkoholu, a ślady po palcu czy potarcia schodzą miękką, lekko zwilżoną wodą ściereczką. Nawet woda potrafi zostawić „mleczne” ślady, a alkohol po prostu narusza film. Głębsze plamy – do lutnika.
No i pot, kontakt ze skórą. Przy długim graniu ramieniem na płycie wierzchniej politura z czasem się wyciera; u niektórych osób pot działa wręcz korozyjnie i powoduje matowienie. Pomaga cienka koszulka lub ściereczka między ręką a pudłem oraz rytuał: po graniu szybkie przetarcie instrumentu.
Na plus — i to ogromny — naprawialność. Politura daje się łatwo „odświeżyć” lub punktowo zreanimować, bo nowa warstwa łączy się chemicznie ze starą. To jeden z powodów, dla których wciąż ją wybieram do instrumentów koncertowych mimo kaprysów w eksploatacji.
Podsumowując po mojemu: szelak brzmi i wygląda obłędnie, ale trzeba o niego dbać — stabilna wilgotność, brak przegrzewania, zero alkoholu przy pielęgnacji, ochrona przed potem i regularne delikatne czyszczenie. W zamian dostajemy brzmienie, którego nie da się podrobić, i wykończenie, które zawsze można z klasą odnowić u dobrego lutnika